*
Rusłana Krzemińska, ekspert ds. Innowacji,
Jagiellońskie Centrum Innowacji.
– 99 –
Czas sprzyja innowacyjności. Obecnie
nie ma chyba frazy eksploatowanej bar-
dziej, aniżeli „innowacyjność”. Czy mam
prawo się na to złościć, koordynując
szereg działań centrum o takim profi-
lu? Jaki miałoby to sens? Parafrazując,
granice języka są granicami świata
1
,
nie-
chaj więc zwrot ten dalej wyznacza pole
działania, które dla mnie przybiera formę inną od stereoty-
powych. Innowacyjność rozumiem bowiem jako inwesto-
wanie w branżę
life science
.
Masowe powstawianie Parków
Technologicznych pokazało, że liczy się przede wszystkim
branża IT. Główny nurt zawsze miał się dobrze. Ale, czy nie
innowacyjną postawą było właśnie, aby z tego nurtu wyjść
i zwrócić się w kierunku nieznanego, acz bardzo dobrze
rokującego? Na horyzoncie pojawiły się nauki przyrodnicze
(
life science
) –
kolejna fraza używana nader często, również
pełna polisemii, o niejednoznacznym kształcie. Trzeba było
z tego materiału ulepić konkret. Stworzyć warunki optymal-
ne do rozwoju, tak ideowego, jak i ekonomicznego. Udało
się. Małopolska ma swoje Centrum Innowacji – Jagiellońskie
Centrum Innowacji (JCI), należałoby dodać. Postawiliśmy
na 
life science
.
Semantyka pojęć nam bliskich jest nieostra. Tak innowacyj-
ność, jak i branża
life science
pozostawiają spory margines to-
lerancji. Ich elastyczność odzwierciedla jednak naszą posta-
wę. Bycie elastycznym jest nam bliskie od początku, bowiem
to my, nie środowisko, dostosowywaliśmy się do warunków,
chcąc wyssać z nich to, co najcenniejsze, przy jednocze-
snym założeniu stworzenia lepszej rzeczywistości. Brzmi
1
Wittgenstein L.,
Traktat logiczno­‑filozoficzny
,
Wiedeń 1967
utopijnie? Podobnie jak historie o odnalezieniu cudownego
leku przeciwnowotworowego chociażby. Bodziec do dzia-
łania zawsze winien być związany z ideą. Nie rozwinie się
jednak ona na gruncie jej niesprzyjającym. Trafiliśmy dobrze
kapitał ludzki w Małopolsce, wraz z tendencjami rozwojo-
wymi regionu pozwoliły nam na poszerzanie pola działania.
Innowacyjność jest owocem postępu. Nie o samej idei po-
stępu należy jednak mówić w odniesieniu do branży
life
science
.
Determinantami innowacyjności są intuicja i odwa-
ga, bez których nie ruszylibyśmy z miejsca.
W filozofii termin „intuicja” odnosi się do natychmiastowego
zrozumienia jakiejś idei, bez jakiegokolwiek jej analizowa-
nia. Język potoczny nieco pojęcie wypacza, czyniąc z nie-
go narzędzie metapoznania, odzwierciedlającego wiedzę
lub przekonania ludzi na temat własnych stanów i proce-
sów poznawczych. Intuicje osoby rozwiązującej problem
są w pewnym sensie analogiczne do posiadania wiedzy.
W klasycznym paradygmacie poczucia posiadania wiedzy
badanej osobie zadaje się pytanie: „Czy warto inwestować
w branżę
life science
?”
Jeśli nie następuje odpowiedź, prosi
się tę osobę o ocenę prawdopodobieństwa rozpoznania
przez siebie prawidłowej odpowiedzi. Poprawność tych
przewidywań weryfikuje wymagający sędzia – czas. Póki
co, zdaje się on działać na naszą korzyść. Jedną z podsta-
wowych różnic między metapoznaniem w zakresie pamięci
i w zakresie rozwiązywania problemów jest fakt, że o ile
mechanizmy poczucia posiadania wiedzy są stosunkowo
dobrze znane, o tyle metamechanizmy wydają się wciąż
bardzo mgliste. Celem artykułu nie jest badanie abstraktu,
jakimmoże wydawać się intuicja, lecz opis naszego działania
w oparciu o intuicję.
Mówić rozsądnie możemy jedynie o intuicjach zwerbali-
zowanych – o nabywaniu i żywieniu przekonań niezwer-
balizowanych wypowiadać można się tylko metaforycz-
nie. Z drugiej strony, badania prowadzone od kilkunastu
lat w sektorze drobnej przedsiębiorczości wskazują na
RUSŁANA KRZEMIŃSKA*
Intuicja i odwaga jako determinanty
innowacyjności
I...,89,90,91,92,93,94,95,96,97,98 100,101,102,III,IV