29
wolne forum
MARIA BROŻEK
przedsiębiorca, piekarnia „Złoty Kłos”,
prezes Izby Gospodarczej Dorzecza Raby
STANISŁAW BIERNAT
przedsiębiorca,
prezes Izby Gospodarczej w Sułkowicach
Uważam, że lepiej byłoby, gdyby środki na rozwój i doposażenie małych przedsiębiorstw były skierowane bardziej do firm już istniejących
niż nowo otwartych. Te ostatnie często działają tyle czasu, ile trwa wsparcie unijne. Takich przypadków ograniczonego działania jest
bardzo dużo. Można to raczej nazwać wyłudzaniem unijnych pieniędzy, niż działaniem zmierzającym do rozwoju działalności gospodarczej.
Aby można było lepiej wykorzystywać środki pomocowe z UE, należy przede wszystkim uprościć procedury ich pozyskiwania
i późniejsze rozliczenie. Chcąc otrzymać wsparcie finansowe, trzeba przebyć bardzo długą i wyboistą drogę, w tym właściwie wypełnić
i złożyć wniosek. Jeżeli ten etap uda się pokonać, wówczas realizacja inwestycji musi zakończyć się rozliczeniemwykorzystania pieniędzy.
Ta procedura jest w większości przypadków uciążliwa dla przedsiębiorców.
Kolejną rzeczą, na jaką trzeba zwrócić uwagę, jest klarowność programów unijnych. Używany tam język jest dla większości przedsię-
biorców mało zrozumiały. To po pierwsze odstrasza część chętnych, a po drugie powoduje znaczne utrudnienia w procesie wypełniania
wniosków. Efekt jest taki, że samodzielne wypełnienie wniosku jest bardzo trudne i wymaga pomocy specjalizujących się w tym firm.
Dotacje unijne niewątpliwie są bardzo potrzebne dla rozwoju gospodarki. Jednak zbyt mało środków, moim zdaniem, przyznaje się
na rozwój konkurencyjności firm w porównaniu do środków przyznawanych na badania naukowo-innowacyjne i ochronę środowiska.
Również w naszym rejonie jest bardzo niskie dofinansowanie. To tylko 40 proc. inwestycji, a w ramach tego musi się podjąć każde ryzyko
związane z prowadzeniem działalności gospodarczej.
Obecnie nawet mały błąd formalny popełniony w znakomitym merytorycznie wniosku dyskwalifikuje beneficjenta. Moim zdaniem,
powinno się mieć możliwość uzupełnienia dokumentów, poprawienia lub wyjaśnienia – w Czechach już to wprowadzono!
Jak wynika z moich obserwacji, najwięcej wniosków odpada w pierwszym etapie. Uważam, że wnioski powinny być przede wszystkim
oceniane merytorycznie – tak, by realizowane z unijnym wsparciem były rzeczywiście te najlepsze.
Dużo problemów związanych z unijnymi dotacjami wynika z suchego i hermetycznego języka projektów. Jest on trudny i niezrozumiały.
Niektóre określenia wzbudzają wiele wątpliwości i można je w różnorodny sposób interpretować. Język ten niejednokrotnie odbiega
od ogólnie przyjętych norm. Również wiele zasad różni się od tych, jakie znamy ze swojego podwórka – np. terminy na uzupełnienie
wniosków inaczej są liczone niż w pozostałych instytucjach państwowych. Sądzę, że powinna tu być zastosowana jednolita wykładnia.