Mroczny zakątek.
Nie, nie wspominam.
Mogłabyś się dowiedzieć czegoś ciekawego. Niektórzy twoi
fani to eksperci, wiedzą więcej niż śledczy prowadzący
twoją sprawę. Zresztą to nie takie trudne.
A więc to grupa ludzi, którzy chcą mnie przekonać
o niewinności Bena.
Może. A może ty ich przekonasz, że się mylą.
W jego głosie dosłyszałam protekcjonalny ton. Nachylił się
nad stolikiem, bardzo podekscytowany. Miał napięte ramiona.
Chcę tysiąc dolarów.
Mogę ci dać siedemset.
Znowu rozejrzałam się po sali, grając na zwłokę.
Postanowiłam wziąć tyle, ile Lyle Wirth mi zaoferował,
w przeciwnym razie musiałabym natychmiast zacząć szukać
prawdziwej pracy, a nie miałam na to najmniejszej ochoty.
Nie można na mnie polegać przez pięć dni w tygodniu.
Poniedziałek, wtorek, środa, czwartek, piątek? Czasem
zdarza mi się przez pięć dni z rzędu nie wychodzić z łóżka.
Czasem zapominam nawet jeść przez pięć dni. Przychodzenie
do miejsca pracy na osiem godzin osiem długich godzin
poza domem to dla mnie niewykonalne zadanie.
No dobra, niech będzie siedem stów.
Świetnie. Przyjdzie wielu kolekcjonerów, więc możesz
przynieść jakieś pamiątki z dzieciństwa, które chcesz
sprzedać. Jak dobrze pójdzie, zarobisz dwa tysiące.
Najlepiej idą listy. Im bardziej osobiste, tym lepiej.
Napisane mniej więcej w tym samym czasie, gdy doszło do
morderstwa. 3 stycznia 1984 1985 roku. Wyrecytował datę
9
XXXX